Przed Grecją zakupiłam debiutancką płytę formacji Electric Guest. Płytę kupuję zwykle gdy znam minimum połowę piosenek na niej, chyba że zdarza się wyjątek. Tak było tym razem. W radiu usłyszałam ich singiel, potem drugi, który stał się już moim hitem w Grecji. A ponieważ za nic nie mogłam znaleźć tej piosenki na youtube, a potrzeba słuchania tej piosenki była tak paląca, że dzień przed wyjazdem poleciałam i kupiłam ich płytę. Całkiem ładną nawet jak widać ;)
Pierwszy singiel
moja ulubiona ich piosenka, kojarzy mi się z Grecją :) niestety na yt tylko fragment :(
i jeszcze dodatkowo jeden singiel
Z płyty, która swoją drogą ma nalepkę 'Sound of 2012' jestem bardzo zadowolona. Taki powiew świeżości, coś nowego ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz